7 dobrych nawyków, które poprawią jakość Twojego seksu

1. Pij z umiarem.

Nikogo nie zdziwię stwierdzeniem, że alkohol rozluźnia umysł, rozluźnia język i rozkłada nogi, ale tutaj ważne jest, aby nie przesadzać . Oczywiście upijanie się do punktu niekontrolowanych wymiotów nie jest tego warte, niezależnie od tego, czy planujesz uprawiać seks; Mówię o czymś innym.

Dobra dawka alkoholu we krwi (średnio w szpitalu: jeśli koordynacja jest zauważalnie osłabiona, już tam jesteś) negatywnie wpływa na erekcję (trudniejsza do osiągnięcia, trudniejsza do utrzymania), spowalnia uwalnianie nawilżenia pochwy i zmniejsza wrażliwość dla obu płci. Trudniej będzie osiągnąć orgazm , jeśli w ogóle raczy się pojawić.

Wyjaśnienie jest proste: alkohol jest środkiem depresyjnym i, mówiąc w przenośni, uniemożliwia ośrodkowemu układowi nerwowemu i genitaliom zgodę.

2. Wyprostuj plecy

Ten film bardzo dobrze wyjaśnia, jak pozycja ciała wpływa na stan psychiczny.

Staraj się nie garbić. Zgarbiona pozycja zwiększa poziom kortyzolu (hormonu stresu) i obniża poziom testosteronu (hormon ten ma bardzo wiele, w szczególności wpływa na libido obu płci, tworzenie plemników, erekcję i przepływ krwi do łechtaczki). Jeśli więc szukasz dodatkowego powodu , aby usiąść prosto i wyprostować ramiona , rozważ to.

3. Bądź w formie

Nie, nie mówię, że wszyscy powinni być szczupli. Nie jestem chudy. Tyle, że połączenie „dużo tłuszczu + bardzo mało ruchu” psuje wszystkie dziedziny twojego życia, seks – nie tylko. Jeśli kiedykolwiek miałeś zadyszkę i ból brzucha (na przykład w pozycji misyjnej dla mężczyzn) lub nóg (w pozycji kowbojki) w środku nocy miłości, czas coś zmienić .

Otyłość negatywnie wpływa na stan i drożność naczyń krwionośnych, co oznacza, że utrudniony będzie przepływ krwi do penisa (czytaj: erekcja może być problemem), nie mówiąc już o aspekcie psychologicznym – jeśli jesteś niezadowolony ze swojego ciała, to będzie trudniej cieszyć się czymkolwiek, w tym intymnością (patrz punkt 7).

4. Stopy ciepłe

Babcia miała rację. Badania przeprowadzone kilka lat temu w Wielkiej Brytanii wykazały zaskakujący związek między prawdopodobieństwem orgazmu kobiety a posiadaniem ciepłych skarpetek na stopach. Panie, których stopy były ciepłe, kończyły średnio 80% czasu , a ich bose koleżanki tylko 50%.

Nie przeprowadzono żadnych dodatkowych badań, aby ustalić przyczynę tego związku, ale istnieją teorie, że jest to kwestia komfortu fizycznego i psychicznego. Ogólnie rzecz biorąc, nietrudno w to uwierzyć: każdy seksuolog powie Ci, że relaks i poczucie bezpieczeństwa to najważniejsze warunki przyjemności w łóżku.

5. Wreszcie rzucić palenie

Wśród mężczyzn z zaburzeniami erekcji jest dwa razy więcej palaczy (w tym byłych palaczy) niż tych, którzy nigdy nie mieli takiego nałogu. Tutaj też chodzi o naczynia – zwężają się, a zmiany te mogą stać się trwałe. Nie wspominając o innych skutkach palenia, więc są oczywiście nie tylko mężczyźni, którzy mają powody, by rzucić palenie.

6. Masturbuj się bez fanatyzmu

W amerykańskiej seksuologii istnieje koncepcja uścisku śmierci. To wtedy mężczyzna podczas masturbacji trzyma się swojego penisa, jak ostatnią butelkę swojego ulubionego piwa, które właśnie zostanie wycofane z produkcji.

Wielu mężczyzn jest przyzwyczajonych do popychania się do takiego punktu kulminacyjnego. Jest to swego rodzaju „formuła szybkiego orgazmu”, która sama w sobie nie jest zła, ale może zakłócać przyjemność w inny sposób. Pochwa kobiety (nawet przy silnie wyćwiczonych mięśniach) lub usta kobiety po prostu nie mogą zrobić takiej sztuczki .

Jest wiele sposobów na poradzenie sobie z tym. Możesz stopniowo zmniejszać ciśnienie. Możesz wypróbować nowe techniki. Możesz po prostu przez chwilę obyć się bez orgazmów i obserwować reakcję organizmu na łagodniejszy dotyk po przerwie.

To oczywiście trudne, ale wszyscy mężczyźni po okresie dojrzewania wiedzą, że erekcja jest zasobem odnawialnym i że brak pary bez niezbędnego wytrysku na końcu nie zaszkodzi Twojemu organizmowi.

7. Zaprzyjaźnij się ze swoim ciałem

Tu chodzi bardziej o kobiety, choć nie tylko o nie. Jeśli podczas seksu myślisz o tym, jak wyglądają Twoje piersi w tej pozycji i jak się zgiąć, aby fałdy na brzuchu nie były widoczne, możesz zapomnieć o orgazmie. Nawet jeśli twój partner jest bogiem seksu w ciele, jeśli psychicznie wycofasz się z własnego ciała i nie jesteś gotowy (czytaj: myślisz, że nie masz prawa) do cieszenia się, nic z tego nie wyjdzie .

Kompleksy są okropnymi wrogami twojej seksualności. Są to małe gremliny, które spowolnią Cię („nie rób tego, co on sobie pomyśli?”), uniemożliwią wyzwolenie („jesteś za gruby / chudy / przerażający”), zwymiotują głupie, obrzydliwe, pukają z chwilą fantazji („w rzeczywistości on cię nie chce”).

Nie ma szybkiego rozwiązania: problem z poczuciem własnej wartości rozwiązuje długa praca nad sobą, najlepiej z pomocą dobrego psychologa. Ale jeśli zaczniesz „jeździć”, pomyśl o tym.

Zdjęłaś już majtki . Wszystkie prawdziwe powody do wstydu pozostały za tą barierą .

Nie powinieneś czepiać się kompleksów jak liny ratunkowej. Kiedy minie post-orgazmiczna euforia, możesz znienawidzić cellulit na udach i znów zacząć trądzik. Robienie tego w tym procesie jest jak narzekanie na każdy kawałek lodów, który zjesz: otrzymane kalorie, ale bez szumu.

Dodaj komentarz