Spis treści
W końcu, jak to się czasem zdarza. Facet i dziewczyna mieszkają razem, wszystko jest w porządku. Całują się przy śniadaniu i oglądają razem The Big Bang Theory. Ale jest jedna rzecz, która ją wkurza. Powiedzmy, że nie kręci tubki pasty do zębów. Przekręciła go raz, drugi, trzeci, pięćdziesiąty szósty. I wtedy wychodzi coś takiego:
– Kochanie, chodźmy do kina? Poszedłbym do Strażników Galaktyki. – NIGDY NIE UWZGLĘDNIA MOJEJ ZDANIA!
Aby uniknąć bombardowania zgniłymi jajkami z wyrytym „seksizmem” na muszli, zastrzegam, że odwrotny obraz, na którym facet eksploduje znienacka, również nie jest rzadkością. I oczywiście kino nie ma z tym nic wspólnego.
Jedna osoba po prostu myślała, że druga zrozumie aluzję . Często tego oczekujemy, zwłaszcza od stałych partnerów.
Tak dobrze się znamy. Kończy moje zdania. Rozumie mnie bez słów.
Więc może tak być. Czasami. Ale nie przez całą dobę, nie przez 365 dni w roku. Nie wtedy, gdy on przez cały tydzień przygotowuje się do ważnej konferencji, a ona przygotowuje się do rozmowy kwalifikacyjnej o wymarzoną pracę. Nie wtedy, gdy zamieszanie, codzienne zmartwienia i milion innych myśli zapychających mózg „działa”. Czasami lepiej po prostu powiedzieć. Zwłaszcza jeśli chodzi o seks.
Nie wstydź się słów
Umówmy się: penis to penis, łechtaczka to łechtaczka, odbyt to odbyt, a pochwa to pochwa. Twój język nie odpadnie, a uszy Twojego partnera nie wyschną od wypowiedzenia tego na głos. Są to części ciała, takie jak kolano czy ucho. Nie ma w nich nic z gruntu wstydliwego ani złośliwego.
Oczywiście nie musisz cały czas używać tych słów. Tutaj, podobnie jak w codziennej komunikacji: na początku dialogu główny bohater jest wywoływany po imieniu („Benjamin wyobcował to wczoraj”), a następnie używa się innych epitetów („odwrócił się”, „chłopiec nawet nie podejrzewał ”, itp.) tutaj – wyznaczamy temat rozmowy ("lizać łechtaczkę"), dalej jest to łatwiejsze.
Możesz używać synonimów i nieprzyzwoitych odpowiedników, jeśli ci się to podoba, ale lepiej nie dać się ponieść emocjom, aby nie popaść w absurd lub całkowicie nieprzyzwoitość. Jeśli jednak lubisz nieprzyzwoitości…
Omów swoje preferencje
Powiedzmy, że kochasz trochę bólu podczas seksu i wszyscy twoi poprzedni partnerzy też to lubią, ale * dźwięk zgranego szablonu * nie oznacza, że obecny kochanek lub kochanka należy do tego samego klubu.
Przyjmijmy to za pewnik: wszystko, co wydaje się oczywiste i oczywiste, nie jest.
Ludzie są różni i nie mówię nawet o jakichś nietypowych skłonnościach. Ktoś lubi gryźć i drapać, ktoś nie. Niektórzy są podnieceni rozmowami, inni nie. Ktoś traci głowę, gdy poliza się pępek, a u kogoś wywoła to atak dzikiego śmiechu.
Nawet te rzeczy, które, wydawałoby się, nie budzą żadnych pytań, mogą okazać się metaforycznym filarem, w który wpadniesz pełną parą. Znam mężczyzn, którzy nie mogą wyjść z lodzika lub z pozycji tradycyjnie uważanych za najbardziej orgazmiczne. W takiej sytuacji będziesz grał do momentu, aż oboje dostaniecie bezduszności, jeśli jedna ze stron nie będzie świadoma tego, co się dzieje. I wystarczyło powiedzieć: „Kochanie, tak nie skończę” – i albo zmienić pozycję, albo kontynuować wyłącznie dla samego procesu lub przyjemności drugiego uczestnika. Najważniejsze, że obaj mają dostęp do tych samych informacji.
To nie boli. Wręcz przeciwnie, takie dyskusje mogą być same w sobie wspaniałym preludium. I nie denerwuj się, jeśli w jakiś sposób twoje uzależnienia się nie pokrywają. Znajdź wspólną płaszczyznę (jeśli wiesz, o co mi chodzi).
W razie potrzeby bądź szczery.
Czasami lepiej powiedzieć na czole, niż komunikować się półtonami i mimiką, jak w niemym filmie. Wymowny ukłon w stronę krocza może być rozumiany jako „zjedz mnie wszystkiego”, kiedy miałeś na myśli „delikatny dotyk”.
Jeszcze raz: nikt, nawet osoba, z którą mieszkałeś przez wiele lat, nie jest w stanie odgadnąć twoich myśli i pragnień ze 100% dokładnością. Twoja przyjemność to twoja wspólna odpowiedzialność. Dobry partner powinien starać się robić to, co kochasz, a ty powinieneś otworzyć usta i używać słów.
Dam ci przykład. Wielu mężczyzn ma taką złą skłonność: podczas minetki, kiedy złapie właściwy rytm i schemat ruchów, dziewczyna zaczyna jęczeć i wiercić się głośniej, bo oto szczęście. Co robi mężczyzna? Zmienia wzór. Oczywiście w dobrych intencjach. Wydaje mu się, że musi urozmaicić / przyspieszyć / spowolnić. To jest błąd. Jeśli dziewczyna krzyczy i wije się z ekstazy, musisz po prostu kontynuować . (Life hack, chłopcy. Nie dziękuję.)
To jest właśnie ten moment, w którym musisz być trochę samolubny i bez obawy, że zranisz jego ego, powiedz:
Kochanie, to co robiłeś wcześniej było tylko ogniem. Zrób to jeszcze raz. Trochę wyżej, tak, znakomicie… inaczej… ach!
Bądź delikatny, kiedy tego potrzebujesz
Dobrze jest mówić wprost i nazywać rzeczy po imieniu, ale to nie neguje szacunku, taktu i poczucia proporcji. W komunikacji, szczególnie w tak złożonym temacie, bardzo ważne jest rozwijanie swojego wewnętrznego „właściwego licznika”.
Intensywne zakłopotanie i dyskomfort mogą zrujnować nastrój lub zniweczyć podniecenie . Zanim strzelisz swojemu partnerowi w głowę ze wszystkimi swoimi pragnieniami i potrzebami, oceń sytuację.
- Czy jesteś we właściwym miejscu?
- Jak czuje się twój partner? W jakim nastroju jest on / ona?
- Czy wie, że prośba lub fantazja, którą wyraziłeś, nie musi być ucieleśniona „w tej chwili”?
- Czy jesteś pewien, że Twój ton i temat zostaną dobrze przyjęte?
- Czy jesteś gotowy, aby się nie obrazić i zmienić ton / chwilowo porzucić temat, jeśli zostaną źle odebrane?
Ogólnie rzecz biorąc, mimika twarzy, wybór głosu i słów może zmienić wrażenie frazy o 180 stopni. Śpisz nie z obrazem, ale z żywą osobą. Sztuka komunikacji to nie tylko umiejętność zamieniania myśli w słowa, ale także umiejętność przekazywania ich w sposób najkorzystniejszy dla wszystkich uczestników.
Terra incognita
Powiedzmy, że kochasz coś ładnego (lub bardzo) niezwykłego. Jesteś szczęściarzem. Tak, szczęście. To jest twój osobisty uniwersalny test. Jeśli podczas szczerej rozmowy komunikujesz (bez nacisku, bez żądań, po prostu jako fakt), że lubisz, powiedzmy, smaganie partnera batem, możliwe są dwie podstawowe reakcje. Albo partner, względnie mówiąc, biegnie z krzykiem, albo nie.
Z pierwszym nie można nic zrobić. Może osoba jest zniesmaczona. Może nie nienawidzi niczego w łóżku poza misyjną pozycją w ciemności. Może ma fobię związaną z czarną skórą. Nieważne. Ale teraz wiesz.
Z drugą reakcją można już pracować, a kierunek zależy od jej niuansów. Mężczyzna się uśmiechnął? Myślący? Zmarszczył brwi? W każdym razie dobry partner (jeśli twoja propozycja nie wydaje mu się jednoznacznie nie do przyjęcia) będzie gotowy przynajmniej o tym przedyskutować. Oczywiście ta zasada działa w obie strony: okaż takie samo zrozumienie, jakiego sam oczekujesz.
Mówienie głośno o swoich niezwykłych pragnieniach może być przerażające: czujesz się bezbronny, boisz się odrzucenia i napiętnowania jako dziwak. Zdarza się. To nieprzyjemne, ale nie śmiertelne.
Ostatecznie jesteś tym, kim jesteś. Kochasz to, co kochasz. Nawet najdziwniejsze i najbardziej niedorzeczne fetysze mają swoich fanów. Jeśli nie będziesz naciskać i nie poświęcać partnerowi czasu, mówiąc w przenośni, na dopasowanie swojej fantazji do własnego obrazu świata, wynik może Cię mile zaskoczyć.
Całkowity
Czy wiesz, co jest najzabawniejsze? Komunikacja jest problemem przede wszystkim dla par heteroseksualnych. Kiedy partnerzy są tej samej płci, nie możesz po prostu wskoczyć do łóżka i zabrać się do pracy. Kto co zrobi i z kim? W jakiej kolejności? Z improwizowanymi środkami czy bez? W ich przypadku jasne jest, że seks nie jest kolorem według numeru ani listą kontrolną , więc muszą negocjować.
Ale regularnie słyszę od heteroseksualnych mężczyzn i kobiet frazy z serii: „ Seks ? O czym tu dyskutować. I tak wszystko jest jasne.”
Ale seks, nawet bardzo tradycyjny, to strasznie wieloaspektowa sprawa, a każda osoba to otchłań osobliwości i niuansów. Zrozumienie ich jest świetne. To może być zabawne i trudne nawet po latach spędzonych razem. A usta są nam dane nie tylko do seksu oralnego i żucia jedzenia. Używajmy go zgodnie z jego przeznaczeniem.
Porozmawiajmy szczerze?